Bez kategorii

Angielski na wakacjach

Wyjeżdżasz za granicę? Nie bój się mówić!

Nie ma lepszego sposobu na sprawdzenie swojej znajomości języka obcego, niż używanie go w sytuacjach codziennych. Wakacyjne wyjazdy są do tego idealną okazją: zameldowanie się w hotelu, zamawianie posiłków w restauracji, kupowanie pamiątek.

Rodzice moich uczniów często mówią mi, że są pod ogromnym wrażeniem, jak ich dzieci radzą sobie w takich sytuacjach za granicą. Czasem jednak zdarza się, że dziecko „nic nie mówi”, „boi się” i „nic nie pamięta”. Kiedy rodzice, zatroskani o edukację językową swojej pociechy, relacjonują mi te sytuacje po powrocie z wakacji, pytam: „Czy dziecko na co dzień załatwia samo różne sprawy, po polsku? Na poczcie, w sklepie, w restauracji?” „Nie, ona/on zawsze taka/i nieśmiała/y.” 

Skąd więc oczekiwanie, że w sytuacjach o wiele bardziej stresujących, wymagających komunikacji w obcym języku, dziecko nagle zacznie być otwarte i przebojowe? W innych sytuacjach okazuje się, że rodzice sami mają problem z komunikowaniem się np. po angielsku, i oczekują, że dziecko w imieniu rodziny załatwi różne sprawy. Nie, nie i jeszcze raz nie!

Dzieci uczą się najskuteczniej poprzez naśladowanie. Gdy jesteśmy za granicą, pokażmy naszym córkom i synom, jaka to cenna i ważna umiejętność móc komunikować się w obcym języku. Otwarcie, z uśmiechem na twarzy, rozmawiajmy z cudzoziemcami, obsługą hotelu, kelnerami. Nie pamiętamy słowa? Opiszmy je lub pokażmy gestami! Wyłączając egzaminy na filologii nie widziałam w życiu sytuacji, żeby posługujący się językiem obcym człowiek był oceniany lub poprawiany. Większość błędów, które popełniacie, to błędy które NIE ZAKŁÓCAJĄ KOMUNIKACJI, a to tak, jakby ich w ogóle nie było.

Odbierz w prezencie e-book

„Jak pomóc dziecku w nauce angielskiego – 5 skutecznych sposobów”

.